Zawsze ciągnęło mnie do pisania. Mimo technicznych studiów, pracy, w której "lekkie pióro" nie jest konieczne, taka forma przedstawiania swojego widzenia świata jest mi najbliższa.
Więc będzie blog...
Blog tematyczny, ale zupełnie nieobiektywny.
Będzie się pewnie mieszać praca i doświadczenie zawodowe, bo one mają stanowić podstawę do rozważań, z tym co bardziej prywatne.
Ciężko oddzielić pracę od tego, co pracą nie jest.
Więc będzie blog...
Blog tematyczny, ale zupełnie nieobiektywny.
Będzie się pewnie mieszać praca i doświadczenie zawodowe, bo one mają stanowić podstawę do rozważań, z tym co bardziej prywatne.
Ciężko oddzielić pracę od tego, co pracą nie jest.
Na szczęście dla mnie, z definicji i opisu tej formy komunikacji podanej w Wikipedii "blogi zawierają osobiste przemyślenia, uwagi, komentarze, rysunki, nagrania (audio i wideo) - przedstawiają w ten sposób światopogląd autora." I tak właśnie będzie.
Jestem doradcą DGSA. Niektórzy mówią doradca ADR. Obie formy poprawne. Dyplom na PŁ Wydział Chemii u srogiej Profesor Sulikowskiej,
z którą darzyłyśmy się ogromną sympatią.
Bezpieczeństwem w transporcie i tematami pokrewnymi (jakie to są, pewnie będzie dalej) zajmuję się od 12 lat. W porównaniu z innymi osobami zajmującymi się ADRem, autorytetami w tym temacie i "guru" polskiego ADRu, to pewnie niewiele, ale dla mnie to dokładnie 1/3 mojego życia, więc chyba sporo :)
A do tego, a może przede wszystkim, jestem Mamą. Mamą, której dzieci, trzy cudowne uśmiechnięte mordki, rozpoznają na etykietach pomarańczowe piktogramy określające rodzaj stwarzanego przez produkt zagrożenia, które znajdują znak dla towarów LQ na kartonach w osiedlowym dyskoncie.
A do tego, a może przede wszystkim, jestem Mamą. Mamą, której dzieci, trzy cudowne uśmiechnięte mordki, rozpoznają na etykietach pomarańczowe piktogramy określające rodzaj stwarzanego przez produkt zagrożenia, które znajdują znak dla towarów LQ na kartonach w osiedlowym dyskoncie.
Wracając jeszcze do tematyki.
Chciałabym, żeby było merytorycznie, rzeczowo ale z uśmiechem i tak, żeby moja Mama zrozumiała czym się zajmuję.
Chciałabym, żeby było merytorycznie, rzeczowo ale z uśmiechem i tak, żeby moja Mama zrozumiała czym się zajmuję.